„…Jedynym sposobem dla mnie, by zacząć uzdrawiający proces było dla mnie przyznanie się, że byłam bezsilna wobec hazardu – że przestałam kierować swoim życiem (Krok 1) i ZAPRZESTANIE GRY W OBWINIANIE! Zdałam sobie z tego sprawę, kiedy siedziałam przed psychologiem, który był bardzo żarliwy w angażowaniu mnie w – domyśliłeś się tego –w „Grę w Winnych”. To była wina twojego tatusia –pomijając wszytko inne, to on zachęcał cię, byś była chłopczycą! Bezczelny! Żadna mała dziewczyna niższa niż cztery stopy, nie powinna być zachęcana, by skoczyć z wysokiej trampoliny! I wtedy mieć za to zapłacone! Ale numer! Oczywiście twoja malutka, krucha psychika, została wtedy postawiona na krawędzi *, biedactwo! Nie miałaś szans ! Zostałaś skazana na to, by stać się kompulsywną hazardzistką! A teraz popatrz na mnie! Ja zrozumiałam to wszystko w pięć minut! Ufffffffffffffffff!”
Zdecydowanie mój psycholog potrzebował psychologa. Ja potrzebowałam Anonimowych Hazardzistów.
Była we mnie potrzeba do posiadania moich własnych błędów i nauczenia się, jak zadośćuczynić. Była potrzeba przyznawania się i przeglądania na oczy. Potrzebowałam otoczyć się innymi zdrowiejącymi kompulsywnymi hazardzistami. I odczuwałam potrzebę pojednania się z Bogiem…” Joan S. ”GRA W WINĘ” http://hazardzistki.org/?page_id=84
Uwaga tłumacza:
Joan S. ma na myśli kombinacje psychologów związane z osobowościami Borderline ( z pogranicza) – też tak kombinowałam ongiś sama szukając odpowiedzi na to, co mi jest. Total bzdura. Odpowiedź brzmi – praca na Programie GA – AH.